Choć lokal ten z perspektywy przybysza z zewnątrz znajduje się z dala od atrakcji turystycznych Gdyni zabłądzić tu należy bezapelacyjnie. W dość ponurej piwnicy, do której trafić niełatwo króluje kuchnia wyrafinowana, a jednocześnie przyjazna wyznawcom obu głównych religii kulinarnych świata. Wierni V-foodu powinni przyklęknąć, gdy na stół wpływa tatar z kompresowanego arbuza. Intensywnie czerwony, grudkowaty, słodko-słonym może spokojnie konkurować z tatarem z pomidorów, który przed laty Magda G. zakomponowała dla swej córki Lary. A może nawet go przewyższa intensywnością doznań. Drogi przebój tutejszego menu to chowder, uwarzony jak należy na kilku gatunkach płetwiastych, których ości, kręgosłupy, skóry i łby oddały zupie swój smak i kolagen. Dla dopełnienia V diety zamiećcie burgera z wielkiego kapelusza pieczarki portobello, zaś zwolennicy białka zwierzęcego niech zanurzą sztućce w cebulowym risotto z wątróbką drobiową. A na deser klasyk italskich słodkości: chrupka rurka wypełniona waniliowym kremem. Gdy zajrzałem na stronę www Osterii z radością odkryłem, że lokal chwali się pracującą tutaj ukraińską mistrzynią kuchni. Serce rośnie.

Instagram Macieja Nowaka: https://www.instagram.com/maciejnowak.instagirl/