W sztuczkowej gastronomicznej koronie braci Wałęsów gdyński lokal był pierwszy i od początku otaczała go legenda. Tworzyło ją m.in. uznanie koronowanego imperatora polskiej gastronomii Modesta I Amaro, który zawsze odnosi się go gdyńskich Sztuczek z największym respektem. Post-pandemiczna wizyta w tym miejscu w pełni uzasadnia wszystkie zachwyty. Lokal z biegiem lat przestał być gastro-ciekawostką, nabrał pewnej patyny i stał się niemal klasykiem. Karta łączy kreatywność i nonszalancję z rzemieślnicza solidnością. A to tygrysy lubią najbardziej. Pomyślcie tylko, że na deser dają tu wytrawny sernik z kalafiora! I nie jest to tylko eksces, ale ekscytująca przygoda smaków, faktur i przełamanych oczekiwań. Ścieżka wegańska wiedzie tutaj od opalanych młodych marchewek po pieczonego selera z sosem peccorino i zieleniną. Trasa tradycyjna prowadzi od plastrów wędzonej troci do polędwicy z dzika w miłym towarzystwie pączusiów z parmezanu. Jedyne westchnienie zawodu, które wydarło mi się z piersi wynika z faktu, że ów dzik za życia mówił po niemiecku. No, ale cóż. Taki straszny świat sobie zafundowaliśmy, że nasze dziki zabija zaraza, więc trzeba sięgać po ich niemieckich krewnych ze specjalnych hodowli.
Instagram Macieja Nowaka: https://www.instagram.com/maciejnowak.instagirl/